
Ciągnęli psa, aż urwali zwierzęciu głowę
W listopadzie 2010 r. trzej mieszkańcy Lipnicy Małej na Orawie przywiązali psa rasy husky liną holowniczą do samochodu i ciągnęli go przez kilka kilometrów, aż urwali zwierzęciu głowę.
Jeden z oskarżonych, Wojciech B., który był właścicielem ponad dwuletniej suki rasy husky, nie przyznał się do zarzucanego czynu. Dwaj pozostali oskarżeni przyznali się do brutalnego zabicia psa.
Wojciech B. zeznał przed sądem, że był tak pijany, iż nie pamięta przebiegu zdarzenia. Zaprzeczył zeznaniom pozostałych oskarżonych, jakoby chciał pozbyć się zwierzęcia. B. przed sądem powiedział, że dbał o psa, którego wcześniej zabrał ze schroniska i żałuje tego co się stało. Oskarżony przyznał również, że w przeszłości leczył się z alkoholizmu. Obecnie B. odbywa wyrok kary więzienia za inne przestępstwa.
Piotr K., kierowca auta, do którego przywiązane było zwierzę, mówił przed sądem, że nie miał zamiaru zabić psa. Według niego mężczyźni chcieli, by przebiegł się za samochodem.
Wszyscy sprawcy byli pijani

Policjanci zatrzymali 36-letniego mieszkańca Kochcic (woj. śląskie), który zabił swojego psa. Mężczyzna przywiązał dziewięcioletniego bernardyna do płotu i rozbił mu głowę siekierą. Za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kara do 2 lata więzienia.
Za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kara do 2 lata więzienia.
Właściciel zwierzęcia był pijany, miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Po zatrzymaniu tłumaczył policjantom, że pies był chory i chciał mu ulżyć w cierpieniu - poinformował zespół prasowy śląskiej policji.
Informację o brutalnym zabiciu psa w Kochcicach oficer dyżurny lublinieckiej policji otrzymał w niedzielę po południu. Pod wskazanym adresem policjanci znaleźli w stodole bernardyna z roztrzaskaną głową. Pijany właściciel był w mieszkaniu.
Przybyły na miejsce weterynarz stwierdził zgon zwierzęcia. Według dotychczasowych ustaleń, 36-latek przywiązał psa do płotu i zadał cios siekierą w głowę. Prawdopodobnie pomagali mu jeszcze dwaj inni mężczyźni.
Policjanci przypuszczają, że przyczyna zabicia psa mogła być zupełnie inna niż tłumaczy zatrzymany. Właściciel czworonoga zamierzał wyjechać za granicę. Pies stał się prawdopodobnie po prostu niepotrzebny - mówią funkcjonariusze.
Jeszcze w poniedziałek 36-latek ma zostać przesłuchany. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grożą dwa lata więzienia.

Za zabicie zwierzęcia grozi kara do roku więzienia, jeśli jednak sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, kara może wzrosnąć do dwóch lat.
10 miesięcy bezwzględnego więzienia - taką karę wymierzył w poniedziałek Sąd Rejonowy w Nowym Targu trzem mężczyznom, którzy w listopadzie ub. r. brutalnie zabili psa, ciągnąc go na linie holowniczej za autem
Sąd uznał, że każdy ze sprawców w równy sposób przyczynił się do śmierci psa, dlatego zasłużyli na taki sam wymiar kary. Ponadto sąd skazał Piotra K. na łączną karę jednego roku pozbawienia wolności za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. K. stracił również prawo jazdy na pięć lat.
W mowie końcowej prokurator wnioskował o możliwie najwyższy wymiar kary, czyli dwa lata więzienia dla całej trójki. Zdaniem prokuratury oraz oskarżycieli posiłkowych, taka kara byłaby adekwatna do brutalnego i bezwzględnego czynu, jakiego dokonali mężczyźni.
Kara adekwatna do brutalnego czynu
W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że było to jednorazowe znęcanie się nad zwierzęciem i w ocenie sądu maksymalna kara określona przez ustawodawcę winna dotyczyć przypadków bardziej drastycznych lub masowego znęcania się nad zwierzętami.

Dodatkowe obowiązki względem właścicieli psów wynikają z ustawy o ochronie zwierząt a w szczególności z rozporządzenia w sprawie wykazu psów ras uznawanych za agresywne .Według uchwalonych w 2005 r. przepisów (brakuje jeszcze podpisu Prezydenta) na posiadanie psa jednej z jedenastu ras lub psa "w typie" tej rasy trzeba będzie mieć zezwolenie od psychologa wydawane w trybie podobnym jak pozwolenie na broń. Trzeba będzie się też ubezpieczyć od ewentualnych szkód wyrządzonych przez psa i przejść z nim szkolenie w szkole tresury. Niepodporządkowanie grozi więzieniem lub grzywną oraz utratą psa

Pamiętajmy:
nie wolno przewozić zwierząt samochodem w okresie okołoporodowym, który odpowiada 10% czasu trwania ciąży danego gatunku przed porodem i 48 godzinom po porodzie.
prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt